Wynik meczu 12. kolejki klasy A 2015/2016, grupa: Stalowa Wola II
Za Nami 12. - przedostatnia kolejka klasy A w rundzie jesiennej sezonu 2015/2016. W ramach tej kolejki Koniczynka Ocice zmierzyła się na wyjeździe z nieznanym dotąd rywalem - drużyną Sanu Kłyżów. Początkowe minuty spotkania to próby ataku drużyny z Ocic, które przynoszą rezultat już w 5', kiedy piłkę do bramki rywali posyła Piotrek Drzewiński i Koniczynka wychodzi dość szybko na prowadzenie 0:1. Kilka minut później mocny strzał Marcina Ordona przechodzi tuż obok bramki. San próbuje wyjść z kontratakiem, ale strzał jednego z zawodników pewnie broni Patryk Turek. Kolejne minuty spotkania to coraz groźniejsze ataki drużyny z Kłyżowa, która podminowana stratą bramki za wszelką cenę stara się doprowadzić do wyrównania. Pierwszą dogodną sytuacją był rzut wolny podyktowany przy linii bocznej zaledwie 3-4 metry od pozycji do wykonywania rzutów rożnych. Jednak piłkę pewnie wybija za 16 metr nasz bramkarz, gdzie Janek Kołodziej posyła piłkę na aut. Mimo iż Kłyżów utrzymuje się przy piłce, to brakuje im dokładności i zawodnik oddaje strzał kilka metrów nad naszą bramką. Niestety w 18' San wykonuje swój rzut rożny i wlatującą w pole karne piłkę pewnie głową do naszej bramki posyła zawodnik gospodarzy Damian Kata i mamy już 1:1. Niespełna minutę później San ponownie wychodzi z atakiem na naszą bramkę, a interweniujący Patryk Turek zostaje sfaulowany za 16 metrem, ponieważ zawodnik gospodarzy nie trafia w piłkę tylko w nogę naszego bramkarza. Sędzia jednak nie odgwizduje faulu i pokazuje, że gra zostanie wznowiona z rzutu rożnego. Uraz Patryka okazuje się poważny, ale decyduje się on grać dalej (jego decyzja zapewne spowodowana była brakiem drugiego bramkarza, który mógłby go zmienić). Po rzucie rożnym Turi łapie piłkę i Koniczynka stara się skonstruować jakąś akcję. Niestety San dobrze się broni i odpiera nasze ataki, ale w 25' Krzysiek Barnaś oddaje mocny strzał z dystansu, który udaje się bramkarzowi sparować na rzut rożny. Wykonanie rzutu rożnego nic nie wnosi do naszej gry i Kłyżów ponownie jest przy piłce. Chwilę później, bo w 29' zawodnik Sanu wychodzi "sam na sam" z naszym bramkarzem, jednak trafia wprost w nogi Turiego. Najlepszą sytuację do wyjścia na prowadzenie Koniczynka miała w 35', kiedy to zawodnik z Kłyżowa źle obliczył lot piłki i Krzysiek Barnaś zdołał wbiec przed niego i przejąć piłkę, a następnie dograł w pole karne do Kamila Szczepanka, który był na idealnej pozycji do oddania celnego strzału. Niestety Szczepan nie trafia czysto w piłkę i jego strzał broni bramkarz. Niestety w 38' spotkania gospodarze mają rzut wolny, do wykonania którego podchodzi Bartłomiej Madej. Oddaje mocny strzał i piłka przechodzi obok naszego muru, a następnie odbija się przed linią 5 metra i wpada do naszej bramki. Nasz brakarz był bez szans, ponieważ złożył się do obrony zanim ta piłka się podbiła i nie był w stanie jej już wybronić. I w taki oto sposób San wyszedł na prowadzenie 2:1. W 43' dogodną sytuację na doprowadzenie do wyrównania zmarnował Łukasz Dziadura który piłkę, wrzuconą z rzutu rożnego przez Ibisza, posłał w boczną siatkę bramki. Do przerwy zatem utrzymał się wynik 2:1.
Po zmianie stron jako pierwsza do ataku rusza Koniczynka. Niestety zawodnicy z Kłyżowa przejmują piłkę i w 48' wychodzą z groźną kontrą, która kończy się mocnym strzałem tuż obok naszej bramki. W 54' swojej szansy na zdobycie gola ponownie szukał Łukasz Dziadura, jednak jego strzał głową pewnie obroni bramkarz gospodarzy. W 58' pierwsza zmiana w drużynie z Ocic - plac gry opuszcza Kamil Szczepanek, a w jego miejsce wchodzi Aleksander Kołodziej. Po przerwie na zmianę Kłyżów wykonuje rzut wolny. Mocny strzał idzie po rękach naszego bramkarza tuż na poprzeczką. Po rzucie rożnym zawodnik gospodarzy posyła piłkę głową nad naszą bramką. W kolejnych minutach zawodnicy z Kłyżowa jeszcze 2-3 razy posłali piłkę wysoko nad naszą bramką. W 63' piłkę wrzuconą z autu przez naszego kapitana Piotra Krytusę przejmuje zawodnik Sanu, ale wybija ją wprost pod nogi Mariusza Łukawskiego. Ten od razu wrzuca piłkę w pole karne, gdzie główką uderza Ibisz. Jego strzał z problemami broni bramkarz i jedną ręką wybija piłkę przed siebie, umożliwiając dobicie tej piłki Łukaszowi Dziadurze. Bramkarz łapie piłkę w bramce tuż za linią bramkową, co oznacza że gol powinien zostać uznany. Niestety sędzia boczny podnosi chorągiewkę wskazując na pozycję spaloną Dziadka. Sytuacja ta została nagrana i trzeba przyznać słuszność decyzji sędziego. Szkoda, bo mogliśmy doprowadzić do wyrównania. Zawodnicy Sanu ponownie ruszają do ataku, jednak Koniczynka cofnięta do obrony odpiera ich ataki. W 69' dobra próba rozegrania akcji lewą stroną, bo Alek zabiera się z piłką na wysokość pola karnego, jednak nie ma do kogo dograć i piłka trafia do zawodnika z Kłyżowa. W 70' kolejna zmiana w naszej drużynie - schodzi Marcin Ordon, a na boisku melduje się Radek Maciągowski. Chwilę później sędzia dyktuje rzut wolny dla Koniczynki. Trener wrzuca piłkę w pole karne na Dziadka, a ten oddaje strzał główką - niestety bramkarz pewnie łapie piłkę. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak też było tym razem. W 75' zawodnik gospodarzy Paweł Chmiel podwyższa prowadzenie swojej drużyny na 3:1. Koniczynka dalej szuka szansy na zdobycie bramki w tym spotkaniu, jednak Trener posyłka piłkę nad bramką rywali. Drużyna z Kłyżowa mimo dwubramkowej przewagi nie zwalania tempa i ponownie atakuje, co przynosi zamierzony efekt w 82' kiedy drugiego gola w tym spotkaniu zdobywa Damian Kata i robi się nam już 4:1. Koniczynka stara się wyjść z twarzą z tego spotkania i mimo końcowych już minut podejmuje próby skonstruowania skutecznej akcji. Pierwsza próba w 85' kiedy po rzucie wolnym Piotrek Drzewiński oddaje strzał głową - niestety prosto w bramkarza. W końcowych minutach spotkania Patryk Turek broni w sytuacji "sam na sam" i Koniczynka wychodzi z kontratakiem. Michał Łuciów zagrywa dobrą piłkę do Radka. który pewnie się przy niej utrzymuje i ogrywa przeciwnika "zakładając mu dziurę", ale zamiast dograć do Krzyśka, Alka lub Michała, którzy byli na dogodnych pozycjach, decyduje się na oddanie strzału, który niestety powędrował wysoko nad bramką. Po tej akcji rozległ się gwizdek końcowy i mecz zakończył się rezultatem 4:1.
Koniczynka dostała dobrą lekcję w tym spotkaniu, bo zawodnicy z Kłyżowa wykazali się dobrą grą i opanowaniem, co pozwoliło im odrobić straconą bramkę oraz zdobyć kolejne. W naszą grę znów wkradało się trochę chaosu i sami stwarzaliśmy sobie problemy. Miejmy nadzieję, że ta przegrana pomoże wyeliminować błędy i pewnie podejść do ostatniego spotkania w tej rundzie. Po porażce w Kłyżowie, Koniczynka spadła na 5. miejsce w tabeli.
Na słowa uznania i podziękowania zasługuje bramkarz Patryk Turek, który pokazał, że dobro drużyny jest najważniejsze i mimo kontuzji grał do końca spotkania! Dzięki Turi!
Koniczynka wystąpiła w tym meczu w następującym składzie:
Na bramce: Patryk Turek
Obrona: Mariusz Łukawski, Kamil Boy, Piotr Krytusa (k)
Pomoc: Łukasz Dziadura, Michał Łuciów, Marcin Ordon (Radek Maciągowski),Jan Kołodziej, Piotr Drzewiński,
Atak: Krzysiek Barnaś, Kamil Szczepanek (Aleksander Kołodziej)
Poniżej bramka Koniczynki:
Piotrek Drzewiński na 0:1
Komentarze